Od 2019 roku przekręcenie liczników przebiegu samochodu będzie niosło ze sobą poważne konsekwencje. Wzorem regulacji w większości krajów UE za to popularne przestępstwo będzie grozić kara pozbawienia wolności.
Jak wysoka kara?
Według propozycji Ministerstwa Sprawiedliwości od przyszłego roku przekręcanie liczników i zlecanie takiego procederu było przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Kary będą grozić również za niezgłoszenie wymiany całego licznika przebiegu na nowy.
Przekręcanie liczników – plaga wśród importowanych samochodów
Związek Dealerów Samochodów wskazuje, że według ich badań od 65 do 85 proc. używanych aut sprowadzonych z zagranicy ma przekręcony licznik. W związku z tym nawet co drugi kierowca nabywający auto z zagranicy. Tak duża popularność fałszerstw może w wynikać z dotychczasowej niekaralności tego zjawiska w Polsce. W UE ten proceder może dotyczyć nawet 30% samochodów. Przyjmuje się, że średnio liczniki aut cofane są aż o 115 tys. kilometrów. W ten sposób oszuści zwiększają wartość auta średnio o około 13 tys. zł.
Sposób na fałszerzy
Wykrycie manipulacji w liczniki ma ułatwiać obowiązek zapisywania aktualnego przebiegu samochodu w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Takie dane będą zapisywane podczas przeglądów czy np. wymiany licznika na sprawny jak i również podczas każdej kontroli pojazdu przez Policję, Straż Graniczną, Inspekcję Transportu Drogowego, Żandarmerię Wojskową i służby celne. Kupujący przed zakupem podejrzanego auta powinien odwiedzić dobrego elektromechanika. W nowszych modelach aut niektóre podzespoły pamiętają liczbę uruchomień (np. pompa hamulcowa), jednak i to wystarczy, by oszacować przebieg. W tzw. sposób rozproszony przebieg jest zapisywany również w kilku urządzeniach.
Podsumowanie
Przyjęty kierunek zmian zapowiadający surowe kary za fałszerstwa jest słuszny, ponieważ większa świadomość stanu pojazdów poprawi bezpieczeństwo na drogach.